czwartek, 10 sierpnia 2017

Odkrywamy kolejne sekrety Garmory! (10.08.2017)



Ostatnio znowu przeżyliśmy niemiłe chwile przy aktualizacji systemu. Przy każdej takiej sytuacji jak echo powracają te same pytania. Czy zmiany trzeba wprowadzać akurat podczas ważnego eventu? Do czego właściwie służy serwer deweloperski? Czy koniecznie trzeba robić aktualizacje w locie? A jeśli nie można inaczej, to czemu zmiany nie są wprowadzane w nocy, kiedy ewentualne błędy dotykają mniej graczy (jak to się dzieje w firmach działających 24/7)?  Zespół informatyków mógłby monitorować forum, analizować raporty błędów i nanosić poprawki zanim wybije magiczna 5:25 i gracze zaczną się tłumnie pojawiać w grze. Ok, przy tym ostatnim trochę nas poniosło, ale przyznacie że reszta pytań jest zasadna. I czemu to zawsze musi być ta cholerna 10:00?!
Cóż, nie znamy odpowiedzi i pewnie nigdy ich nie poznamy. Ale znamy odpowiedź na ostatnie pytanie, i chętnie się nią z wami podzielimy. Cały sekret to rozkład dnia w Garmory, który jest ściśle przestrzegany jak jakiś rytuał wzywania demona. Administracja musi się najpierw dobrze obudzić i dopiero około 10:00, kiedy już nastąpił poranny rozruch,  jest gotowa na większe zmiany. Oto jak to wygląda zwykle (i jak wyglądało 2 dni temu w Czarny Wtorek, kiedy mieliśmy ponad dwie godziny dynamicznych przerw):

- 8:00 Rozpoczynamy pracę. Oficjalnie, bo tak naprawdę w firmie pusto, tylko biurowy kot obgryza z nudów kable.
- 8:20 Nadal pusto.
- 8:30 Ktoś nadchodzi... a nie, to tylko ochrona się snuje po budynku. Kot z nudów obsikuje listwy zasilające.
- 9:00 Ekipa zaczyna się zbierać, powitania i pierwsze opowieści o tym, kto zabalował zeszłej nocy.
- 9:05 Ktoś ziewa i za chwilę ziewają wszyscy. Chwilę rozkminiamy dlaczego ziewanie jest tak zaraźliwe. Pora się obudzić.
- 9:10 Robimy kawę, herbatę, czy co tam kto lubi, panie wyciągają sałatki i różne żarcie przytargane z domów .
- 9:15 Jedna z Adminek kroi upieczone przez siebie ciasto, następuje seria umiarkowanie szczerych ochów i achów.
- 9:20 Jemy ciasto, wymieniając się newsami z gry, ploteczkami o graczach i ciekawostkami podpatrzonymi na czatach w grze.
- 9:35 Część idzie na papierosa przed budynek, reszta powoli odpala komputery.
- 9:40 Zaglądamy do gry, sprawdzamy czy wszystko działa, pracownicy panelu kontrolują czy poziom zgłoszeń nie przekracza poziomu alarmowego.
- 9:45 Czytamy Forum i wymieniamy się komentarzami (jeśli to wtorek lub czwartek to czytamy GADa).
- 9:50 Zaraz się zabieramy do produktywnej pracy, jeszcze tylko  memy z kotkami.
- 9:53 Ktoś sobie przypomina, że mieliśmy w planie na dziś na 10:00 wprowadzenie poprawek.
- 9:54 Kłótnia i szukanie winnego.
- 9:55 Szybkie głosowanie nt. jaką aktualizację/event wrzucamy za chwilę. Do wyboru tym razem:
        - aktualizacja silnika
        - event z okazji Dnia Łupieżu... wróć, Dnia Pszczół
        - poprawione mapy
- 9:56 Wynik głosowania: remis! Nie ma lipy, wrzucimy wszystko, co może się nie udać?
- 9:58 Okazuje się, że policzyliśmy głos kota biurowego, ale co tam, nie zmieniamy decyzji. Nasze motto: Ani kroku wstecz!
- 9:59 Za chwilę Godzina Zero! Odpalamy wszystkie aktualizacje. 3, 2, 1…
- 10:00 Zauważamy żółtą karteczkę z napisem "Nie aktualizować. Zmiany nie były testowane!" Oho...
- 10:01 Po restarcie. Wszystko zaczyna się sypać.
- 10:02 Pojawiają się pierwsze pytania na Forum i facebooku , dobrze że SocPlay już skasowaliśmy. Pora się ewakuować.
- 10:05 Panie wychodzą na zakupy, panowie nagle sobie przypominają o jakichś obowiązkach. Jedyny informatyk rozpoczyna mozolne szukanie bugów i niekończące się restarty systemu.

I tak sobie żyjemy w tych Katowicach…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz