Ostatnio znowu przeżyliśmy niemiłe
chwile przy aktualizacji systemu. Przy każdej takiej sytuacji jak echo
powracają te same pytania. Czy zmiany trzeba wprowadzać akurat podczas ważnego eventu?
Do czego właściwie służy serwer deweloperski? Czy koniecznie trzeba robić
aktualizacje w locie? A jeśli nie można inaczej, to czemu zmiany nie są wprowadzane
w nocy, kiedy ewentualne błędy dotykają mniej graczy (jak to się dzieje w firmach
działających 24/7)? Zespół informatyków mógłby monitorować forum, analizować
raporty błędów i nanosić poprawki zanim wybije magiczna 5:25 i gracze zaczną
się tłumnie pojawiać w grze. Ok, przy tym ostatnim trochę nas poniosło, ale
przyznacie że reszta pytań jest zasadna. I czemu to zawsze musi być ta cholerna
10:00?!
Cóż, nie znamy odpowiedzi i pewnie nigdy
ich nie poznamy. Ale znamy odpowiedź na ostatnie pytanie, i chętnie się nią z
wami podzielimy. Cały sekret to rozkład dnia w Garmory, który jest ściśle
przestrzegany jak jakiś rytuał wzywania demona. Administracja musi
się najpierw dobrze obudzić i dopiero około 10:00, kiedy już nastąpił poranny
rozruch, jest gotowa na większe zmiany.
Oto jak to wygląda zwykle (i jak wyglądało 2 dni temu w Czarny Wtorek, kiedy
mieliśmy ponad dwie godziny dynamicznych przerw):
- 8:00 Rozpoczynamy pracę. Oficjalnie,
bo tak naprawdę w firmie pusto, tylko biurowy kot obgryza z nudów kable.
- 8:20 Nadal pusto.
- 8:30 Ktoś nadchodzi... a nie, to tylko
ochrona się snuje po budynku. Kot z nudów obsikuje listwy zasilające.
- 9:00 Ekipa zaczyna się zbierać,
powitania i pierwsze opowieści o tym, kto zabalował zeszłej nocy.
- 9:05 Ktoś ziewa i za chwilę ziewają
wszyscy. Chwilę rozkminiamy dlaczego ziewanie jest tak zaraźliwe. Pora się
obudzić.
- 9:10 Robimy kawę, herbatę, czy co tam
kto lubi, panie wyciągają sałatki i różne żarcie przytargane z domów .
- 9:15 Jedna z Adminek kroi upieczone
przez siebie ciasto, następuje seria umiarkowanie szczerych ochów i achów.
- 9:20 Jemy ciasto, wymieniając się
newsami z gry, ploteczkami o graczach i ciekawostkami podpatrzonymi na czatach w
grze.
- 9:35 Część idzie na papierosa przed
budynek, reszta powoli odpala komputery.
- 9:40 Zaglądamy do gry, sprawdzamy czy
wszystko działa, pracownicy panelu kontrolują czy poziom zgłoszeń nie
przekracza poziomu alarmowego.
- 9:45 Czytamy Forum i wymieniamy się
komentarzami (jeśli to wtorek lub czwartek to czytamy GADa).
- 9:50 Zaraz się zabieramy do
produktywnej pracy, jeszcze tylko memy z
kotkami.
- 9:53 Ktoś sobie przypomina, że
mieliśmy w planie na dziś na 10:00 wprowadzenie poprawek.
- 9:54 Kłótnia i szukanie winnego.
- 9:55 Szybkie głosowanie nt. jaką
aktualizację/event wrzucamy za chwilę. Do wyboru tym razem:
- aktualizacja silnika
- event z okazji Dnia Łupieżu... wróć,
Dnia Pszczół
- poprawione mapy
- 9:56 Wynik głosowania: remis! Nie ma
lipy, wrzucimy wszystko, co może się nie udać?
- 9:58 Okazuje się, że policzyliśmy głos
kota biurowego, ale co tam, nie zmieniamy decyzji. Nasze motto: Ani kroku
wstecz!
- 9:59 Za chwilę Godzina Zero! Odpalamy
wszystkie aktualizacje. 3, 2, 1…
- 10:00 Zauważamy żółtą karteczkę z
napisem "Nie aktualizować. Zmiany nie były testowane!" Oho...
- 10:01 Po restarcie. Wszystko zaczyna
się sypać.
- 10:02 Pojawiają się pierwsze pytania
na Forum i facebooku , dobrze że SocPlay już skasowaliśmy. Pora się ewakuować.
- 10:05 Panie wychodzą na zakupy,
panowie nagle sobie przypominają o jakichś obowiązkach. Jedyny informatyk
rozpoczyna mozolne szukanie bugów i niekończące się restarty systemu.
I tak sobie żyjemy w tych Katowicach…