Zamieszanie
z dotacją z UE już za nami, wszystko skończyło się lepiej niż
zakładano. Wniosek o dotacje dotarł na właściwe biurko i chociaż nie
było to biurko w Brukseli, tylko w Warszawie, i nie był to wniosek o
dotacje, tylko w ramach programu 500+, to jednak został przyjęty! Jak to
możliwe? To proste. Urzędnik rozpatrujący wniosek podszedł do sprawy
elastycznie i potraktował Garmory jak dobrych rodziców, a graczy jak
trzódkę dzieci specjalnej troski, którym należy się opieka i wsparcie. W
rezultacie kwota którą przyznano jest podobno kilkukrotnie większa, niż
we wniosku. Fakt, że gra tu takie mnóstwo dzieci okazał się wręcz
zbawienny. Zarząd jest w euforii a Magda ocaliła stanowisko, z czego
bardzo się cieszymy. Na Garmory spłynie teraz pierdyliard złotych
talarów, które wyda na zatrudnienie programistów, mających za zadanie
postawić na nogi NI. Starczy też na zakup nowych serwerów, które
wreszcie będą dobrze zabezpieczone przed zalaniem kawą, a to dzięki
umieszczeniu ich pod ziemią, w nieczynnych sztolniach w okolicach
Katowic. Kto wie, może nawet uda się wymienić Pazdana w piłkarzykach?
Wniosek z całej historii jest oczywisty – więcej dzieci to nowsze
technologie i lepsze gry. Pozdrowienia dla Magdy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz