W
Garmory feminizacja trwa w najlepsze – panie przejmują kolejne funkcje
(MG, SMG, MC, SMC, MF, SMF), synchronizują cykle oraz wymieniają się
przepisami na ciasteczka. Panowie, niestety, są w odwrocie i w związku z
tym muszą wykonywać faktyczną pracę – programować, projektować i
zbierać cięgi za wszystko, co poszło nie tak. Punktem zwrotnym w
historii firmy okazał się być koniec zeszłego roku, kiedy złożono
wniosek o dofinansowanie projektu Margonem na rok 2017 z funduszy
unijnych. Ponieważ wniosek złożono z opóźnieniem, jedynym źródłem w
którym było jeszcze trochę środków był Europejski Fundusz Równości.
Garmory pieniądze dostało, ale pod pewnymi wstydliwymi warunkami. W
zamian za pomoc finansową trzeba będzie wprowadzać parytety oraz
aktywnie promować ideologię gender, w ramach której 5 pracowników
Garmory ma poddać się operacji zmiany płci na piękniejszą. Właśnie z
tego powodu odszedł Salem – już w listopadzie 2016 przewidział
konsekwencje udzielenia dotacji i nie widział się ani w szpilkach Manolo
Blahnika, ani z torebką od Louis Vuitton. Na chwilę obecną Deedo,
Maddox i Literat już się prawie dali przekonać, natomiast Devilan i
Piętaszek jeszcze się dzielnie bronią i zabarykadowali się w sali
konferencyjnej. Trzymamy kciuki za panów, paniom zaś nie zazdrościmy
rosnącej konkurencji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz